Polonijna Ambasador Mazur w podróży
W ramach akcji promującej Mazury jako jeden z 7 Nowych Cudów Natury Oddział Warmińsko-Mazurski Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Olsztynie zorganizował konkurs skierowany do Polaków mieszkających poza granicami naszego kraju. Przedsięwzięcie „I Ty zostań Ambasadorem Mazur” zrealizowano przy wsparciu finansowym Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Partnerami akcji byli: - Starostwo Powiatowe w Gołdapi, „Puls Polonii” (portal internetowy Polonii australijskiej), Polskie Radio w Górnej Austrii, magazyn Polonii australijskiej „Polonica”, „Tygodnik Wileńszczyzny” z Litwy, „Gazetka” (miesięcznik Polonii belgijskiej), „Polish News” (USA) oraz Fundacja „Borussia”. Należało wykazać się wiedzą o regionie odpowiadając na dwadzieścia pytań o regionie. Zwyciężczynią okazała się Irena Sakson z Litwy. W nagrodę otrzymała ona możliwość tygodniowego pobytu wraz z osobą towarzyszącą w Krainie Tysiąca Jezior.
Wygrana w konkursie na Polonijnego Ambasadora Mazur dla pani Ireny była początkiem emocjonującej, mazurskiej przygody. Sama zwyciężczyni nie mogła uwierzyć w swoje szczęście: /…/„Zadzwoniłam do męża Grzegorza, że jako nagrodę wygraliśmy tygodniowy pobyt na Mazurach dla dwóch osób. Mąż odpowiedział, że nie wierzy w żadne wygrane i nagrody oraz, że dopóki nie zobaczy pisemnego potwierdzenia, to nigdzie nie pojedzie. Otrzymane potwierdzenie pisemne jak również odpowiednie informacje na stronach internetowych rozwiały wszelkie wątpliwości męża i 5 września samochodem wyruszyliśmy z Wilna”/…./ Na miejscu nowo wybrana Polonijna Pani Ambasador udzieliła wywiadu Radio Olsztyn a następnie odebrała honorowy tytuł „Polonijnego Ambasadora Mazur” z rąk pani wicemarszałek Anny Wasilewskiej.
Goście z Litwy udali się wraz z przewodnikiem zwiedzać olsztyńską Starówkę. Miasto zauroczyło ich swoimi legendami oraz bogatą i niezwykłą historią. A wieczorem w gospodarstwie agroturystycznym Trzy Świerki, prowadzonym w miejscowości Galwiecie przez Sławę Tarasiewicz, poznali co oznacza polska gościnność.
Kolejne dni obfitowały we wrażenia. Wizyta w starostwie powiatowym w Gołdapi, gdzie podjął nas sam starosta Andrzej Ciołek, zwiedzanie miasta, dawnej kwatery Luftwaffe, plaży miejskiej, konkatedry pw. NMP Matki Kościoła, zabytkowej wieży ciśnień, „wyczerpujące” (co widać na zdjęciu) wejście na Piękną Górę, bezkrwawe safari w Zatykach oraz wieczorna uczta połączona z degustacją ekologicznej żywności – tak wyglądał wtorek. Wszędzie upominki, miłe słowa, tego nasi goście długo nie zapomną.
Następnego dnia, mimo deszczowej aury, naszym Ambasadorom udało się poznać zagadki Puszczy Rominckiej. Naturalnie „polska tajga” nie zdradziła wszystkich swoich tajemnic. Goście zobaczyli kamienie cesarza Wilhelma, oglądali bobrowe rozlewiska, uczestniczyli w grzybobraniu i nawet rzęsisty deszcz nie był w stanie zepsuć prawdziwym podróżnikom humoru. Tym bardziej, że wokoło zachwycały prawdziwe przyrodnicze cudeńka. W Stańczykach Irena i Grzegorz posłuchali opowieści o niezwykłych mostach kolejowych a na koniec dnia, aby się rozgrzać, zażyli gorącej kąpieli w mazurskiej balii. We wszystkich wycieczkach towarzyszyła im przewodniczka PTTK, a zarazem koordynatorka projektu- Joanna Mariuk
W deszczowy czwartek Państwo Sakson mieli okazję zwiedzić Giżycko m.in. most obrotowy na Kanale Łuczańskim. Odbyli rejs Szlakiem Łabędzim, przeszli krótki kurs rozpoznawania mazurskich ptaków i zobaczyli „egzotyczną” jak na Mazury piramidę rodu Fahrenheitów w Rapie. Emocji dostarczyła również nocna wizyta na wieży ciśnień w Gołdapi. Lody jedzone na tle nocnej panoramy Gołdapi smakują zupełnie inaczej, zapewniamy.
Piątek zaczął się spokojnie od rzeźbienia w drewnie, a skończył na szalonej kajakowej wyprawie dla wytrwałych rzeką Sapiną. Polonijna Pani Ambasador napisała: /…/ „Należy przyznać się, że płynęliśmy pierwszy raz. W podziwianiu cudnych widoków na rzece Sapinie nie przeszkodził trzykrotny deszcz”/…/. Pani Sława uraczyła podróżników pożegnalną kolacją (na pewno z wyprawy na Mazury przywiozą oprócz pamiątek „dodatkowe kilogramy”). Następnego dnia goście z Litwy samodzielnie zwiedzali region i kupowali mazurskie pamiątki. W niedzielę wyjechali z Galwieci, aby udać się do domu.
O tym czy wizyta na Mazurach była udana niech świadczą słowa Pani Ireny po przyjeździe do domu: /…/ „już tęsknię do tych miejsc”/…/ Czy Irena i Grzegorz będą opowiadać innym rodakom poza granicami Polski o urokach naszego niezwykłego regionu i będą prawdziwymi ambasadorami Mazur poza granicami Polski? Nie mamy wątpliwości, że tak.
Tekst: Irena Robak
Zdjęcia: Joanna Mariuk